Otwarcie: 14.06.2024, godz. 19:00
Piotr Bruch
Natalia Janus-Malewska
Artur Malewski
„Sztuka jest to człowiek dodany do natury”
St.I.Witkiewcz
„Od czasu do czasu relaksuję się przy szumach, trzaskach, piskach, sprzęgach, brzmieniach wzmacniaczy, narzędzi przemysłowych itp. (...) Kiedyś imprezowałem na cmentarzach lub gruzowiskach”
Piotr Bruch w rozmowie z Darią Grabowską, zatytułowanej „Nie samym diabłem człowiek żyje”, zamieszczonej na stronie Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski
Martwychwstaniec narodził się jesienią 2016 roku. Artur Malewski (wykładowca Akademii Sztuki w Szczecinie) i Piotr Bruch (ówcześnie jeszcze student tej uczelni, aktualnie także już wykładowca) spotkali się wówczas w Stargardzie. Podczas krótkiej sesji nagrali eksperymentalny materiał dźwiękowy i przygotowali pracę na wystawę w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Wtedy też powstało logo w estetyce gore grindecore`owej czyli mglisty obłoczek imitujący wyciek jakiejś substancji chemicznej, na czarnym tle. Nawiązuje ono do estetyki projektów graficznych używanych w tym gatunku muzycznym (teoretycznie widoczna jest w nich nazwa zespołu, ale tak zniekształcona, że niemożliwe jest jej odczytanie). Obie prace zostały pokazane na ekspozycji „Medialny Stan Wyjątkowy 4: Partytury” w listopadzie tego samego roku. (można je zobaczyć we fragmentach w 5 sali).
Sesje nagraniowe Martwychwstańca z niewielkimi wyjątkami są organizowane 31 października i 1 listopada każdego roku. W domowym studio w starym poniemieckim domu, które wciąż poszerza sprzętowe możliwości, zapisywane są efekty kilkudniowych spotkań, w których oprócz Artura Malewskiego i Piotra Brucha zawsze bierze udział także Natalia Janus-Malewska (artystka, także związana z Akademią Sztuki). Zasady, które „kultywują” twórcy, to „no lyrics, no theme, non-human friendly”, a ich podejście do tworzenia przypomina strategię kanadyjskiej grupy Nihilist Spasm Band, która tworzy swoistą anty-muzykę, w pełni improwizowaną, opartą na deformacji obowiązujących schematów, w której dominują efemeryczne struktury dźwiękowe i transowy chaos (manifestem tej konwencji czy też anty-konwencji jest album „No Record” z 1968 roku).
To co Martwychwstańca znacząco odróżnia od dokonań Kanadyjczyków, to metalowa proweniencja nagrań Artura i Piotra. Ich muzyka najbliżej spokrewniona jest z goregindem i gorenoisem (czyli mieszanką stylu goregrind z harsh noisem). Obaj twórcy interesują się muzyką ekstremalną od wielu lat. Dowody na to znaleźć można w książce w 5 sali, ukazującej artystyczny background obu twórców. Są w niej rysunki, zdjęcia, dokumenty z młodości obu twórców.
Generalnie muzyka Martwychwstańca jest radykalna, kształtowana z kombinacji perkusyjnych „pochodów”, dźwiękowej magmy gitarowej i charakterystycznych, gardłowych wokali. Nagrania z wszystkich sesji są publikowane w serwisie Bendcamp, a poszczególne płyty nie mają tytułów, są opisane tylko datami realizacji i wyróżniają się dzięki swoim okładkom. Na wystawie zostały „odznaczone” za pomocą tablic nagrobkowych, zaprojektowanych przez Artura. Słuchacz, który być może po raz pierwszy styka się z taką forma muzyczną zostaje bezpardonowo „sponiewierany” tymi dźwiękami, bo grind-black-noise metal (tak można określić styl Martwychwstańca) w takiej konsystencji, jest dużym wyzwaniem dla „neofitów”. Ten przekaz to kategoryczny transfer sonicznego złomu, który dewastuje świadomość, a zwłaszcza podświadomość...
Instrumentarium, które było wykorzystywane podczas sesji to gitara, akfafon, zestaw perkusyjny, syntezator modularny i basowy, ale też flet, fujarka czy akordeon. Użyte techniki to m.in. smyczkowowanie talerzy perkusyjnych czy wokale przepuszczone przez pitch shifter. Na płycie powstałej w 2021 roku (sala nr 2) słyszalne są także dźwięki 8-bitowych gier komputerowych, m.in. „Street Fighter”. Twórcy podkreślają, że wszystkie nagrania powstały „Without using artifical intelligence”. Obróbka dźwięku, edycja, miks, mastering, wykonane zostały przez samych twórców. Na wystawie można zobaczyć rzeźby ukazujące motywy z poszczególnych okładek Martwychwstańca. To m.in. groteskowy kucharz w sali nr 2 czy trzy taborety złożone w specyficzną instalację w sali nr 3. W tej ostatniej przestrzeni odtworzony został za pomocą gumolitu parkiet, który znajduje się w stargardzkim domu-studiu nagrań.
Ważną częścią działań Martwychwstańca, niemalże od początku była sfera performatywna i wizualna. Jedną z ciekawszych akcji realizowanych przez ten kolektyw był spektakl połączony z misterium światła i dźwięku przed Obiektem Kreatywnym znajdującym się w Szczecinie przy ulicy Królowej Jadwigi (20 kwietnia 2019 roku). Całe wydarzenie opisano słowami, które dobrze odzwierciedlają zamysł twórców. "Wydawało się, że wszystko się skończyło. Bo zazwyczaj śmierć kończy wszystko. Ale nie w tym przypadku... »Martwychwstaniec« pokazuje, że nadzieje w Nim pokładane nie były daremne. Ten, który z miłości do człowieka ofiarował się w zbawczej ofierze, który powstał z martwych i dał udział w swojej łasce przez chrzest, karmi swoim Ciałem i Krwią. Jego Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne. Zwyciężywszy śmierć, też obiecuje zmartwychwstanie wierzącym w Niego. Te prawdy przeżywamy podczas liturgii Wielkiej Soboty".
Projekcja video-art „V Anniversary Odyssey”, która jest do obejrzenia w 5 sali, to szczególna ewokacja działań Martwychwstańca. Ten blisko 50-minutowy film składa się z pomieszanych ze sobą kadrów, urywków ujęć, fragmentów filmów, a całość bardzo dobrze odzwierciedla „śmietnik internetu”. Widzimy nakładające się na siebie obrazy wybuchów, katastrof, sakralia, telewizyjne newsy, nagrania found footage, sceny z filmów z Markiem Hammillem czy z polskiego klasyka „Sprawa się rypła”. Animowany kościotrup, screeny z gier video, zabawne napisy na ścianach i wiele innych elementów, przepływają przed oczami odbiorcy w migotliwym strumieniu, z ultradźwiękowym martwychwstańcowym przekazem w tle. Praca ta daje nam wyobrażenie o tym jak technologia może spłaszczać, dewaluować i dekonstruować informacje. Obserwujemy przestawianie i zagęszczanie znaczeń, a w końcu zgubienie pierwotnego sensu poprzez nawarstwienie bodźców i komunikatów.
Istotnym punktem biografii Martwychwstańca był też performatywny występ w Wolimierzu na festiwalu Border Line, w 2022 roku. Na tym przeglądzie sztuk multimedialnych i elektronicznej muzyki eksperymentalnej odbywającym się w przestrzeni lasu na granicy polsko-czeskiej, co roku prezentują się artyści niezależni z kraju i zagranicy. Artur i Piotr w takim właśnie nurcie tworzą. Ich prace pod szyldem Martwychwstańca są przygotowywane niemalże spontanicznie, bez intencji by zaistniały w obiegu galeryjnym. Liczy się bardziej idea samego spotkania i łączenia różnych pomysłów, doświadczeń.
W pracach Martwychwstańca zawsze obecne były elementy humorystyczne, akcentujące dystansowanie się wobec autorytetów i ironiczne spojrzenie na rzeczywistość. Miska z sałatką w kształcie twarzy mężczyzny z brodą, wykonaną z modeliny w 5 sali, to jeden z przykładów takiej strategii. Szczególnie jest ona widoczna w pracach umieszczonych w sali nr 2 To materiały zrealizowane (wyjątkowo) w kwietniu 2021 roku - dwie projekcje video „Chińska Noc” oraz „Ua Ua Ua” (w korytarzu). W obu tych pracach (wzbogaconych o nowe elementy, specjalnie na niniejszą prezentację) oprócz kolażu popkulturowych obrazów widzimy też postacie samych twórców. Artur „wklejony” z green boxu, odwrócony, poruszający się w przyspieszonym tempie, w swej horrorystycznej masce ze zwisającym nosem i w kolorowym kapeluszu, przywołuje skojarzenia z klasykami kina grozy, ale w przerysowanym ujęciu. Pojawia się też Piotr w długiej „szacie pokutnej”, zrobionej z worka. W tej sali na ścianie znajduje się też złoty napis - tłumaczenie na chiński słowa Martwychwstaniec.
Takie luźne, żartobliwe podejście do twórczości manifestuje się także w tym, że artyści wykorzystają też rzeczy znalezione w piwnicy domu Piotra i na podwórku oraz w innych pomieszczeniach. To m.in. stare konewki, wspomniane wcześniej taborety czy... zardzewiałe cymbałki. W sali nr 1 znajduje się nadmuchiwany basenik (widoczny także w video „The tomb of children's pool”) oraz gruz i złom przywieziony z przydomowego ogrodu. To ironiczne spojrzenie na wakacyjny relaks, który nieuchronnie się kończy...
W ostatniej sali zobaczymy na tablecie, video w stylu lo-fi, do utworu „Szczęście jest we mnie” (który był polską wersją „My Way” Franka Sinatry i znalazł się w repertuarze Zbigniewa Wodeckiego). Piosenkę tę Artur śpiewa w celowo nieudolny, nonszalancki sposób (niczym Sid Vicious, który też nagrał swoją wersję tego numeru), a cała praca kontestuje przeprodukowany, wycyzelowany w każdym detalu, obliczony na komercyjny sukces, proces nagrywania muzyki i realizacji video-clipów. To bardzo trafny, sympotamatyczny dla całokształtu działań Martwychwstańca, epilog całej ekpozycji.
Radosław Bruch
MARTWYCHWSTANIEC założony przez Artura Malewskiego i Piotra Brucha w 2016 roku w Stargardzie to grupa muzyczno/performatywna, która działa w obszarze sztuk wizualnych. Ich twórczość jest trudna do zaklasyfikowania pod kątem gatunku muzycznego, dlatego bardziej odpowiednim określeniem jest "NO MUSIC/NIE MUZYKA". Inspiracje grupy sięgają muzyki noise, black metal, grind core, cyber grind, gore grind i muzyki ekstremalnej. Martwychwstaniec sami określają swoją twórczość jako 'NO LYRICS/NO THEME/NON HUMAN FRIENDLY'. Swoje materiały muzyczne rejestrują raz w roku, w trakcie świąt Halloween i Święta Zmarłych, 31 października i 01 listopada. Grupa w ciągu 8 lat wydała 8 nagrań demo dostępnych na bandcamp.com, zatytułowanych jedynie datami ich powstania. Zgodnie z założeniami twórczymi, MARTWYCHWSTANIEC nie wykonuje koncertów na żywo, lecz raczej na "pół żywo". Oznacza to, że ich "martwy" materiał muzyczny jest odtwarzany w towarzystwie obrazu wideo oraz performance, podczas którego przygotowywany jest posiłek, który finalnie jest dzielony pomiędzy uczestników wydarzenia.
Wystawa czynna do 21.07.2024
Dziękujemy za pomoc w organizacji wystawy sklepowi SKARBY SKANDYNAWII https://www.facebook.com/sklepskarbyskandynawii
Kurator: Bartosz Nowak