SIERPIEŃ
Galeria Foyer
Urodzony w 1958 roku. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zakopanem. Studia w Instytucie Wychowania Artystycznego Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie. Dyplom artystyczny z wyróżnieniem w Pracowni Rzeźby prof. T. Wencla (1987). Staż artystyczny w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, w Pracowni Rzeźby prof. Stanisława Słoniny. Obecnie adiunkt I w Zakładzie Rzeźby Wydziału Wychowania Artystycznego WSP w Częstochowie. Uprawiane dyscypliny to: rzeźba, instalacja, performance.
W zwęglonej skrzynce przypominającej trumnę leży warkocz. Na sznurku suszą się wspomnienia. Autorem tych prac jest częstochowski plastyk Marek Mielczarek.
Te rzeźby niepokoją i niekiedy przerażają. Bo jak odebrać pracę zatytułowaną „Próba rekonstrukcji zdarzeń” przedstawiającą martwego ptaka albo „Ostatni lot”, gdzie na łopacie leży martwy pisklaczek. Tak samo niepokojąca jest rzeźba nosząca znamienny tytuł „drogi misiu”. Zamiast miękkości ukochanej przytulanki oglądamy misia ułożonego w zwęglonym wózku i przykrytego zeschłym liściem. I już wiemy, ze tu stało się coś niedobrego, coś, w czym nie chcielibyśmy uczestniczyć. Miś stał się złowróżbnym znakiem, nastąpiło odwrócenie utartego znaczenia tego przedmiotu.
Ale rzeźby Marka Mielczarka to także próba odpowiedzi na pytanie o to, co jest za ostateczną granicą. Czy tylko zwykły koniec egzystencji czy też może coś więcej.
Z jednej strony można tym rzeźbom zarzucić prostą ilustracyjność, wręcz niekiedy nachalność i dosłowność w kreowaniu pewnego świata. Ale z drugiej strony te rzeźby wyzwalają tak niezmierzone pole do interpretacji, mają tak otwartą formułę, że łatwo obalić pierwszy zarzut.
Prace Marka Mielczarka są jednorodne pod względem techniki – głównie spatynowane odlewy mosiężne lub brązowe, w części łączone ze spalonym drewnem. Są również jednorodne w warstwie intelektualno – emocjonalnej; ROCH, Gazeta Wyborcza 07.08.2000 R.