MARZEC-KWIECIEŃ
Galeria BWA
Kilkadziesiąt różnych grafik wykonanych przez studentów szkół artystycznych całego kraju można oglądać w Biurze Wystaw Artystycznych. Najlepsze prace wyszły spod kobiecej ręki. O tym, że polska grafika ma się dobrze, świadczy wystawa, jaką od wczoraj można oglądać w sali gorzowskiego BWA. (…) Dominują te wykonane szlachetnymi technikami graficznymi. Na wystawie znalazło się zaledwie kilka serigrafii, uznania w oczach jurorów nie zdobyły natomiast prace wykonane technikami cyfrowymi. Grand Prix I Biennale Grafiki Studenckiej zdobyła studentka poznańskiego ASP Marianna Sztyma za „Madonnę” z cyklu „Niepewność”. To intrygująca praca wykonana mieszanymi technikami metalowymi. – Jury nagrodziło przede wszystkim indywidualność artystyczną, dojrzałość. Jest to bardzo osobista wypowiedź na temat miejsca kobiety w świecie.
Interesujące jest, że większość nagród i wyróżnień na tym biennale zdobyły kobiety. To one właśnie zaprezentowały prace dojrzalsze intelektualnie, w trudniejszych technikach, mistrzowsko wykonane, jeśli chodzi o warsztat. – Tu można zaobserwować pewien paradoks. Przez cztery-pięć lat studiów to kobiety się wybijają. Potem giną, toną w świecie kuchni, dzieci, domowych obowiązków. Te, które odniosły sukces w sztuce XX wieku, odnosiły go kosztem rodziny, życia osobistego – mówi Stefan Ficner, drugi kurator wystawy, także z poznańskiej ASP.
(…) większość studentów parających się grafiką wybiera szlachetne techniki, jak akwaforta, akwatinta, litografia, drzeworyty i inne. – Wartość płynie z ludzkiej wyobraźni, talentu. Najpierw jest zamysł, potem kontakt ręki z tworzywem, potem następne etapy złożonego procesu twórczego. Ale to daje wartości niepodważalne w sztuce. Poza tym dookoła nas jest masa billboardów i rzeczy tworzonych technikami cyfrowymi i chyba stąd powrót do szlachetnych, ale pracochłonnych technik – tłumaczy Mirosław Pawłowski; ROCH, Gazeta Wyborcza 09.03.2000 r.
W salonie BWA zagościła najmłodsza grafika polska. Zainteresowanie, jakie wzbudziło I Biennale Grafiki Studenckiej, którego organizatorem jest ASP w Poznaniu, zaskoczyło pomysłodawców tej imprezy. Na konkurs zgłoszono prawie 1000 prac z większości szkół artystycznych w kraju. Do wystawy – poza nagrodzonymi i wyróżnionymi autorami – wybrano 250 odbitek.
Zastanowienie budzi nie tylko liczny udział autorów, ale – co może istotniejsze – wyraźnie rysująca się tendencja do podejmowania klasycznych technik wklęsło- i wypukłodruku.
(…) już ćwierć wieku temu „odtrąbiono” śmierć grafiki klasycznej, spodziewając się oszałamiającego rozkwitu grafiki komputerowej. Przewrót w gatunku nie nastąpił jednak, przynajmniej w stopniu oczekiwanym; podobnie zresztą stało się przy okazji wcześniejszych fascynacji najpierw litografią, a później fotositodrukiem (serigrafią). Techniki te zostały „wchłonięte” przez grafikę, klasycyzującą się z czasem.
(…) źródłem siły grafiki jest zasada paradoksu, która – ex definitio – jest główną cechą, odróżniającą ten gatunek od innych dyscyplin sztuki. Tamte utrwalają w stałym tworzywie to, co jednostkowe, chwilowe i ulotne – ta prosta funkcja przyświeca również grafice, ale jej cechą istotną jest równocześnie powielanie tego, co „uchwycone”.
Kiedy – jak obecnie – obserwuje się powrót grafiki do źródeł, większość twórców skupia się na doskonaleniu środków formalnych (techniki) lub podejmowaniu z nimi dyskusji warsztatowych. Przedstawiona w BWA wystawa I Biennale Grafiki Studenckiej ilustruje tę zasadę. Znakomitym przykładem takiej tendencji są wielkoformatowe, wykonane techniką wklęsłodruku, prace Marianny Sztymy. Wyróżniona praca tej autorki („Cztery spojrzenia
w lustro”) pozwala snuć skojarzenia z malarstwem vanitatywnym, natomiast w kobiecych postaciach z cyklu „Niepewność” odnajdować można figury Madonn malarza Duocenta.
Wielką zaletą wystawy jest jej różnorodność; (…) Dodać trzeba na koniec, że choć I Biennale Grafiki Studenckiej podtrzymuje i utrwala powrót do prostych form i funkcji gatunku, to obecne są na wystawie prace, których autorzy wytrwale tropią elementy przypadkowe samego tirażu lub przygotowaniu formy: jakieś przesunięcie, niedociśnięcie, ślady ręki, które przypominają i uświadamiają, że wiara w idealność powtórzeń jest – być może – utopią. To przekonanie pozwala traktować każdą odbitkę kolejną jak suwerenne dzieło. Unikatowe, czyli całkowicie odmienne; Gabriela Balcerzakowa, Ziemia Gorzowska 23.03.2000 r.