CZERWIEC
Galeria BWA/ Centrum Promocji Stilon
Urszula Plewka – Schmidt, uczennica Magdaleny Abakanowicz, jest obecnie rektorem i profesorem pierwszej z dwóch prywatnych w Polsce uczelni plastycznych (Wyższą Szkołę Sztuki Stosowanej). Na swoim artystycznym koncie ma kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i wiele znaczących nagród. Tkaniną artystyczną zajmuje się od ponad 30 lat. Jej prace były wielokrotnie prezentowane i nagradzane na wystawach w kraju i za granicą.
Na jednej z monumentalnych tkanin, Urszuli Plewki – Schmidt widnieje twarz młodej dziewczyny. Ale w jej oczach jest już smutek: uciekającego czasu, starości. Ta idea wszechobecności życia i śmierci, powtarzalności ludzkich życiorysów powraca we wszystkich pracach wybitnej artystki.
(…) Pośrodku Sali stoją wielkie, wyrzeźbione ze sznurów i drutu konie. Na jednej ze ścian eksponowany jest monumentalny, bardzo malarski gobelin, pełen różnych scen, obrazów, tematów poruszanych przez artystów różnych epok. Kilka razy powraca tu Taniec Śmierci, są też wizerunki Stańczyka, nadwornego błazna trzech Jagiellonów. W kolejnych tekstylnych pracach odnaleźć można inne wielkie okruchy czasu i przemijania, począwszy od kobiecych figurek płodności z paleolitu.
- Wszystko, co piękne jest, przemija, każda chwila życia opiera się o zapowiedź śmierci – mówiła artystka na niedzielnym wernisażu. – Ale to wcale nie znaczy, ze trzeba się zamartwiać. Trzeba wejść w środek życia, cieszyć się tym, co nam przynosi. - Przez ostatnie lata byłam tak zajęta szkołą, że zapomniałam o własnej sztuce – przyznaje artystka. – Gorzowska wystawa mnie zmobilizowała i mam nadzieję, że powrócę do aktywnego, twórczego życia; Gazeta Lubuska 13.06.2000 r.
Olbrzymich rozmiarów gobeliny są wariacjami na temat dawnego malarstwa z motywami tańców śmierci. Obok tradycyjnych, wiszących na ścianie tkanin znalazły się także gobeliny przestrzenne, także w pewien sposób nawiązujące do sztuki dawnej.
W BWA znalazły się również tkaniny tematycznie odwołujące się do rzeźb neolitycznych. Jednak największe wrażenie robią chyba konie – metalowe konstrukcje obciągnięte sznurkowymi plecionkami.
(…) Jej prace są właśnie architektonicznymi wariacjami odsłaniającymi kolejne możliwości tkaniny. Prace Plewki – Schmidt są osobistym rozwinięciem kierunku wypracowanego przez Magdalenę Abakanowicz. Dodatkowym atutem tej wystawy jest niezmiernie ciekawa aranżacja uwypuklająca jeszcze walory tych tkanin; ROCH, Gazeta Zachodnia 13.06.
2000 r.
(…) Pytaniom i wątpliwościom zrodzonym z oglądania prac Urszuli Plewki – Schmidt towarzyszy bardzo przyjemna świadomość odbywania wędrówki po tematach, jakiś rodzaj imaginacyjnej podróży do galerii i muzeów.(…) Tkaniny te stają się tym samym swoistymi palimpsestami – tym więcej zobaczysz, im wnikliwiej szukasz, w im głębsze pokłady wkraczasz, im cierpliwiej tropisz ślady pozostawione przez poskromioną w swej kapryśności nić tkacką; Gabriela Balcerzakowa, Ziemia Gorzowska Nr 26, 29.06.2000 r.