MENU

Wystawy

I POPLENEROWA WYSTAWA MALARSTWA - DĘBNO 94

CZERWIEC 
 
Galeria BWA
 
„SPOTKANIA TWÓRCZE – DĘBNO ‘94”
 
Wystawa zamykająca tegoroczny plener w Dębnie może się podobać. Zorganizowana w Dębnie, a teraz powtórzona w salonie BWA w Gorzowie nie jest – co trzeba podkreślić – wystawą „poplenerową” w ścisłym tego słowa znaczeniu. Wiele prac, które zostały tu pokazane, powstało wcześniej i gdzie indziej. 
Przede wszystkim nie zawiodła moich oczekiwań Agata Buchalik-Drzyzga, której twórczość podziwiam od lat niezmiennie, choć w rozmaitych dyscyplinach, od tkaniny unikatowej, poprzez różne postacie grafiki aż do rysunku emalią i tuszem, jaki autorka teraz przedstawia w BWA. Agata Buchalik-Drzyzga ma umiejętność kondensowania sensów 
i sprowadzania ważkich, a czasem rozległych, myśli do znaku. Pokazane przez artystkę na wystawie poplenerowej prace – „Impresja kapryśna”, „Paleta barw i dźwięków”, „Sonata wiosenna” – oddziaływują równie silnie i w podobny sposób jak czyni to plakat: atakują, intrygują; skłaniają do tego, by się zatrzymać, podejść, pomyśleć. 
Wszechstronnie zaprezentowała swoje możliwości Zenona Cyplik, dając obrazy na płótnie, wykonane technikami własnymi, prace portretowe na papierze i obiekt. Prace Zenony Cyplik są efektowne, pełne ukrytych znaczeń i nastrojów. Inne, bezpośrednie emocje, wyzwala malarstwo Wiesława Nowakowskiego. To sztuka bez udziwnień w najlepszym tego słowa znaczeniu. Technika jest dla Nowakowskiego jak oddychanie. Autor nie bawi się nią, nie „ogrywa” jej elementów, ale po prostu maluje, lekko, w sposób tak osobisty i własny, że nie można jego obrazów zapomnieć albo pomylić z malarstwem kogoś innego. Nowakowski maluje pejzaże – i wszystko, co maluje – czule, ale nie czułostkowo. 
Gdyby każdy, niewielki i niedługi, plener mógł zakończyć się wystawą równie interesującą, warto byłoby życzyć sobie takich plenerów – i takich wystaw poplenerowych; Gabriela Balcerzakowa; Ziemia Gorzowska Nr 27/ 07.07.1994 r.



wróć