MENU

Wystawy

INAUGURACJA XV PLENERU TKACKIEGO ART - STILON 92

WRZESIEŃ
 
Galeria BWA
Wystawy towarzyszące:
 
- Miniatury tkackie Romany Szymańskiej-Plęskowskiej z Krakowa
- XIV Poplenerowa Wystawa Tkaniny Artystycznej – Lubniewice ’91
 
W wystawie udział wzięli:
 
Małgorzata Buczek (Kraków)
Emilia Domańska (Poznań)
Kazimiera Frymark-Błaszczyk (Łódź)
Anna Kocik (Łódź)
Ryszard Kwiecień (Kraków)
Barbara Levittoux-Świderska (Warszawa)
Krystyna Mieszkowska-Dalecka (Warszawa)
Henryka Żbik-Nierubiec (Gorzów)
Jolanta Owidzka (Warszawa)
Małgorzata Piekarska-Nelke (Warszawa)
Natalia Piontek (Sopot)
Stefan Popławski (Poznań)
Włodzimierz Sobestiańczyk (Piotrków Tryb.)
Romana Szymańska-Plęskowska (Kraków)
Kazimierz Świerczewski (Kraków)
Henryka Zaremba (Gorzów)
Konrad Zych (Łódź)
 
Każdy, kto odwiedzi XIV Poplenerową Wystawę Tkaniny Artystycznej „Art – Stilon” w gorzowskim BWA, przekona się, jak daleko odeszła współczesna sztuka od tradycyjnego pojęcia tkaniny. Jest to już pogranicze rzeźby lub innych dyscyplin, swoiste eksperymentowanie prowadzące do zaskakujących efektów. Sploty gobelinowe, szydełkowe, patchwork czy plecionka – tak często stosowane przez uczestników pleneru, to już techniki klasyczne. Na wystawie spotykamy kompozycje tworzone z folii, polimeru i wielu innych tworzyw, będących już tajemnicą autorską. Widza zresztą nie interesuje surowiec, lecz przede wszystkim – efekt; Gazeta Lubuska – Magazyn Nr 220/ IX.1992 r.
 
  Pewnym zaskoczeniem wobec tych, zdawałoby się utrwalonych tendencji, jest tegoroczna prezentacja autorów uczestniczących w omawianej wystawie, która przywraca zagubione proporcje i wskazuje na mnogość nurtów i tendencji tkackich jako samoistną wartość współczesnej tkaniny unikatowej. Obok wspaniałego sumaka Kazimiery Frymark-Błaszczyk mamy różnorodne tkaniny o najprostszych sizalowych splotach: praca Stefana Popławskiego uderza inspiracjami z zakresu grafiki czy fotografii, Henryki Zaremby – zachwyca wielowalorowością barwy utrzymanej konsekwentnie w jednej gamie; obok tych prac mamy „gotowce”, czyli obiekty ready- made w postaci miniatur Anny Olczyk-Kocik czy zaskakującą wyrafinowanym syntetycznym estetyzmem i prostotą realizacji tkaninę Henryki Żbik-Nierubiec. Wpływ estetyki kolażu znajdujemy u Małgorzaty Buczek, a związki z rzeźbą – we wspaniałej propozycji Adrianny Błaszczyk, zatytułowanej Balet. Do ostatniej ze wspomnianych prac bardziej niż tkanina przystaje określenie textile-object, sygnalizujące wymykanie się granicom określonej dyscypliny artystycznej.
Wymienione nurty nie wyczerpują całej listy propozycji estetycznych i formalnych tej wystawy, na przykład wspomniana skłonność ekologiczna, będąca wyróżnikiem dzisiejszych trendów artystycznego tkactwa, reprezentowana jest na wystawie w BWA w sposób znakomity pracami Barbary Levittoux-Świderskiej, której monumentalne Organy odkrywają jeszcze inny walor tkaniny unikatowej, łączonej wcześniej z malarstwem, grafiką, rzeźbą i fotografią – jej związek ze scenografią teatralną.
Wystawa jest interesująca – od względów artystycznych i wysokiego, bardzo wyrównanego poziomu prezentacji poczynając, na sposobie ekspozycji kończąc. Stosunkowo niewielka w tym roku ilość wystawionych tkanin pozwoliła organizatorowi wyeksponować je ze szczególną dbałością, dać właściwe tło i neutralną przestrzeń wokół każdej z prac. Trzeba podkreślić, że udało się uzyskać taki efekt w sali pomniejszonej o antresolę, wydzieloną planszami z całości wnętrza. 
Tegoroczną prezentację poplenerową poprzedza autorski pokaz prac Romany Szymańskiej-Plęskowskiej. Wystawę zatytułowała Autorka „Szafa Romany”, a sposób wyeksponowania tkanin w wysokich przeszklonych gablotach, całkowicie wypełniających jedną ze ścian, doskonale odpowiada tytułowi. Cóż zaś wysypuje się z przepastnych szaf Romany Szymańskiej-Plęskowskiej? Ano pełen barok, czysta kobiecość: fatałaszki, riuszki, szaty, koraliki, koronki, cekiny, kawałki czegoś, co się jeszcze może przydać, wzruszające pamiątki, puzderka, makatki. Trudno wymienić, trzeba zobaczyć; Gabriela Balcerzakowa; Ziemia Gorzowska 01.10.1992 r. 
 

wróć