MENU

Wystawy

NIM RA, RYSZARD GÓRECKI - MALARSTWO

LISTOPAD-GRUDZIEŃ 
 
Galeria BWA
 
Nim Ra urodził się w 1957 roku w Sanderselben. Studiował historię sztuki. Od 1985 roku mieszka we Frankfurcie nad Odrą.
 
Ryszard Górecki urodził się w 1956 roku w Słubicach. Nauka w Technikum Leśnym (1970). Studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze (1975). Od 1980 roku prowadzi Galerię prowincjonalną w Słubicach.
 
Ich malarstwo jest odpowiedzią na ruch ekspresji artystycznej w Polsce, utrzymujący się od połowy lat 80. i nawiązujący do malarstwa „Nowych Dzikich” w Niemczech oraz Arte Cvifra we Włoszech. Dominuje w nim rytm, kolejność, symetria i porządek. Symbolika tych prac wywodzi się z przeżyć dzieciństwa, ale pojawiają się w nich pytania o istnienie i jego sens.
Dzieli ich wprawdzie Odra, ale o podobnym podejściu do sztuki najlepiej świadczy wspólnie namalowany obraz „Bez tytułu”; Zenon Nowopolski; „Rzeczpospolita” Nr 290/ 13.12.1993 r.
 
W obrazach Góreckiego dostrzec można wątki symboliczne. Artysta nie stara się uciec od podobnych skojarzeń. Przyznaje otwarcie, że tworząc stara się odnieść w pewnym stopniu i do dziecięcego „przeżywania”. Jego obrazy nie są pozbawione, co niezwykle istotne, wątków autobiograficznych. Tworzy na płótnie jaskrawe dynamiczne collage, czy gwasze. Najczęściej bez tytułu, prowokacyjne zarówno formalnie, jak i w warstwie intelektualnej. Zdawać by się mogło, że idealny kontrast z tego rodzaju twórczością tworzą obrazy, które wyszły spod pędzla Nim Ra. Są ciepłe, stonowane, utrzymane w spokojnym zestawieniu od bieli przez beż, aż do czerni. Nim Ra nie zaskakuje. Twarzom bez rysów, w których płoną jedynie oczy, którym z rzadka przypisuje wrażenie mowy, nadaje różne, wywołane nastrojem tytuły: Dwoistość, Związani, Trzech z krzyżem, Troje, Wenecja, Środek, Trzej źli. Nim Ra obsesyjnie dla przekazania emocji w nim drzemiących używa jednorodnego środka wyrazu. Jego obrazy są tak podobne, choć na pewno nie monotonne; Stilon 11.1993 r.
 
W pracach Polaka jest więcej powtarzających się rytmicznych znaków, symboli, pieczątek. Mniej farby, mniej ruchu, więcej ciszy. Nie wszystkie obrazy przekonują mnie o swej artystycznej słuszności. Prace Nim Ra płoną kolorami dobieranymi jakby ręką dziecka. Gruba faktura czyni z nich prawie płaskorzeźby. W oczach jednej z namalowanych postaci, zamiast źrenic, tkwią zakrętki od tubek farby olejnej. Pędzel jak ślimak rysuje swe drogi; Hanna Ciepiela; Gazeta Lubuska 22.11.1993 r.
 

wróć