CZERWIEC-LIPIEC
Galeria BWA
Twórczość Hasiora ma nierozerwalny związek z regionem, w którym mieszka, z Podhalem, jego kulturą, religią, obrzędami, historią, przyrodą. Zasadniczą rolę w jego dziełach odgrywają cztery elementy: ziemia, powietrze, ogień i woda.
Nazwisko tego artysty stało się symbolem współczesnego buntu przeciw konwenansom, nudnej codzienności, stereotypom. Prekursor pop-artu amerykańskiego i francuskiego Nowego Realizmu na gruncie polskim od początku spotykał się „ze sprzeciwem większości i entuzjazmem nielicznych”. Dziś krytycy zadają mu najczęściej pytanie o miejsce jego twórczości we współczesnej kulturze, czy nadal jest niepoprawnym, gniewnym nowatorem, czy też klasykiem.
Hasior jest po prostu jeden: tragiczny, ironiczny, demaskatorski, kapryśny, liryczny, obskurancki, idealistyczny. Można by w nieskończoność wymieniać cechy, którymi każdy z odbiorców indywidualnie może określić kolejne prace tego twórcy. Świadczy to jakże dobitnie o wielkości artysty, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Hasior nie bez przyczyny w swych pracach odwołuje się do symboli i metafor uzewnętrznionych codziennością, powszechną używalnością fauny, z której sam czerpie natchnienie i materiał do swych rzeźbiarskich komplikacji. Twórca każdą swą pracą próbuje przekonać odbiorcę o fizycznej niedoskonałości przedmiotów, za pośrednictwem których na jego oczach tworzy teatr ulotnych uczuć tęsknot i refleksji. Sam twierdzi: „jestem złodziejem fauny”. Po chwili jednak dodaje: „ale nie do naśladowania, powielania, ściągania”. Hasior, choć jak sam wyznaje jest tylko „uczniem odbierającym pomysły naturze”, nie jest jednak w żadnym przypadku uczniem bezkrytycznym. Jego demaskatorstwo twórcze zawarte w kolejnych pracach niektórzy krytycy łączą z filozofią krzyku. Hasior zdaje się to potwierdzać wielokrotnie przy każdej okazji podkreślając chociażby rolę ognia w swych rzeźbach monumentalnych, który nie jest w żadnym przypadku elementem dekoracyjnym, ale raczej symbolem bólu, najczęściej bólu przemijania, ulotności.
Można więc podziwiać słynne dziś totemy, sztandary, wyszukiwać w kolejnych pracach płaszczyznowych i symetrycznych przypisywanych Hasiorowi elementów religizujących, demonizujących, fetyszyzujących i wszystkich innych składających się na taką różnorodność formalną i odnośnikową. Krytycy pisali o Hasiorze; „W jego pracach odzywają się echa dramatów powracających wojen, niewoli, daremnych ofiar, zbeszczeszczonych ołtarzy, ikarowych zrywów, niepotrzebnych przesłuchań i bezsensownych ukrzyżowań, zawiedzionych marzeń, nadziei i wiary. Wątki prawie sielskich, a przecież pełnych niepokoju pejzaży, samolotów przesłaniających niebo, świętego chleba i ognia ofiarnego, torturowania i deprawowania człowieka, pielgrzymek baranków i krzyży – owe symboliczne wątki przeplatające się w dziełach Hasiora, tworząc tajemny, halucynacyjny świat. Te dzieła są znakami dramatu człowieczego i narodowego. Są moralizatorskie. Ostrzegają i osądzają, współczują i szydzą. Są modlitwą i wadzą się z Bogiem. Stawiają pytania mające podstawowe i powszechne znaczenie: o cel istnienia i sens śmierci”. O halucynacyjnej istocie jego twórczości, egzystencjalnej wymowie pytań, które stawia i na które domaga się odpowiedzi, należy pamiętać decydując się na odwiedzenie wystawy prac Hasiora. Nie jest to twórca łatwy i bezproblemowy. Jego twórczość jest swoistym wyzwaniem, na które chociażby poprzez odwiedzenie jego wystawy trzeba odpowiedzieć; Stilon Gorzowski Nr 13 (675) ’91 r.
W sali BWA i przyległych salach zakładowego muzeum „Stilonu” oglądamy świat tajemny, wyłowiony z halunacyjnych widziadeł realny byt; migotliwy, oparty na zasadzie konstruowania struktur skojarzeniowych wykorzystujących zużyte rekwizyty codzienności. Przedmioty i fragmenty rzeczy, oderwane od przynależnych im funkcji, zestawione w zaskakujące konstrukcje, wyzwalają sensy niekiedy nieoczekiwane, „podskórne”, tkwiące w przedmiotach i nie dostrzegane potocznie.
Na gruncie językoznawstwa takie formalne eksperymenty prowadzą do tworzenia kontaminacji, w plastyce – tworzą assemblage.
Funkcją literatury szmaciarskiej jest walka ze stereotypem, pobudzenie wyobraźni. Podobnie oddziałują dzieła Hasiora, które pozwalają interpretować się w pewnej, złożonej dowolności. Noszą charakter paraboliczny, bo właśnie w przypowieściach tak się dzieje, że wzięte z otoczenia człowieka składowe tworzą znaczenie ponadindywidualne, odnoszące się do ludzkiego losu w ogólności.
Śmietnikowe odrzuty, po które sięga Hasior, odrealnione kreacyjną wyobraźnią autora, przemieniają się w wielką, przejmującą metaforę człowieka i świata, a sam artysta jest niczym ów demiurg ze znanego wiersza Zbigniewa Herberta; Gabriela Balcerzakowa; Ziemia Gorzowska Nr 595/ 08.08.1991 r.