Galeria Sztuki Najnowszej
Miejski Ośrodek Sztuki
zapraszają na wystawę
Tomasz Hołyński
"Tak było"
wystawa czynna do 23.12.2011
Na wystawie w Galerii Sztuki Najnowszej Tomasz Hołyński zaprezentuje kilka swoich realizacji m.in.: „Hotelowcy”, „Dom rodzinny”, „Ojciec” oraz „Zawód Fotograf”. Artysta podejmuje w nich zagadnienia pamięci, historii - osób, miejsc, historię swojego życia i rodziny. Pokazuje osobisty wymiar przeżycia i doświadczenia. Inspiruje się zdjęciami znalezionymi, nieustannie bada możliwości i funkcje medium jakim jest fotografia.
Cykl pt. „Hotelowcy”– to seria odbitek żelatynowo – srebrowych na papierze barytowym, na których artysta uwiecznił swoich dawnych kolegów z podwórka. Podwórkowy Klub Sportowy „Hotelowcy”- tak na nich wołano.
W instalacji złożonej z kilkunastu tysięcy widokówek pt. „Ojciec” artysta dotyka bardzo osobistej historii. Jako dorosły mężczyzna postanowił odszukać i poznać swojego ojca. Na widokówkach opisał ojcu własne doświadczenia i przeżycia.
Na wystawie będzie można również obejrzeć film, w którym artysta za posrednictwem kamery, popijając wódkę, opowiada o swoim życiu.
Projekt pt. „Zawód Fotograf” składa się z fotografii i filmów dokumentalnych rejestrujących prace artysty z fotografami w ich dawnych pracowniach. W tej realizacji podejmuje problem funkcji fotografa oraz fotografii w ogóle.
O projekcie Natalia Czechowska:
„Patrząc na stary blat z jednego z zakładów fotograficznych, pod który właściciel skrzętnie archiwizował wykonane przez siebie portrety klientów, nie można oprzeć się wrażeniu, że przenosimy się w inną rzeczywistość. Fotografia działa jak kapsuła czasu, przenosi widza z ‘tu i teraz’ w inna czasoprzestrzeń, wywołuje dawną rzeczywistość, która uderza widza swoją realnością. Dawne fryzury, stroje, makijaż.
Jaka jest historia tych zdjęć? W jakim celu zostały wykonane? Dla kogo? W wymiarze osobistym, fotografia staje się nośnikiem pamięci, służącym do „wywołania wrażenia czyjejś obecności”[1], do ochrony przed zapomnieniem. Zdjęcia noszone w portfelu, w kieszeni marynarki stają się fetyszem, z biegiem lat coraz bardziej czczonym i chronionym przez zniszczeniem i zagubieniem. Po latach, fotografia staje się jedynym śladem dawnej rzeczywistości. Poza nią, to co zostało zarejestrowane nie istnieje. Zatem razem ze zniknięciem fotografii, znika pewien kawałek rzeczywistości.
Widać to bezlitośnie na filmach dokumentalnych rejestrujących pracę autora z fotografami w ich dawnych pracowniach, które dziś istnieją już tylko na starych fotografiach oraz w pamięci ich niegdysiejszych właścicieli. Patrząc na wnętrza i fasady dawnych atelier, nie przenosimy się w czasoprzestrzeni, nie doświadczamy rzeczywistości, w której pracowali niegdyś fotografowie. Widoczne jest tylko tu i teraz. Salon sprzedaży okien, sklep z odzieżą, sklep spożywczy, solarium, pustostan. Rzeczywistość lat współczesnych właścicielom niegdysiejszych zakładów fotograficznych, obecna jest tylko na fotografiach przez nich wykonanych. To one przywołują naszą pamięć.
Tu właśnie ujawnia się rola fotografa, który rejestrując, zaraża kawałek rzeczywistości. Tak jest właśnie i w tym projekcie. Autor pracy rejestruje swoją obecność w każdym z pięciu dawnych zakładach fotograficznych, prosząc fotografów o naciśnięcie spustu migawki. Wskrzesza w ten sposób dawną rzeczywistość, dając w tym samym czasie początek nowej, która kiedyś obecna będzie tylko na prezentowanych fotografiach portretowych. Dokumentacja tego wydarzenia ma na celu zapewnienie jego przetrwania”.
Tomasz Hołyński – ur. w 1971 r. w Dębnie Lubuskim. Absolwent ASP w Poznaniu. Mieszka i pracuje w Dankowie, niedaleko Gorzowa Wlkp.