Galeria BWA
WYSTAWA RETROSPEKTYWNA
CZERWIEC
Stefan Popławski urodził się 30 marca 1945 roku w Michałowie na Litwie. Od roku 1964/65 studiował w poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych malarstwo, w pracowni profesora Eustachego Wasilkowskiego, tkaninę – u profesor Magdaleny Abakanowicz. Dyplom w czerwcu 1970 roku obronił z oceną „bardzo dobry”. Około 1972 roku jego twórczość uległa przeobrażeniu. Wszyscy recenzenci i autorzy, którzy o nim pisali dopiero ten drugi okres uznali za „samodzielny”, choć poprzedni – zwykle bywało – też entuzjastycznie chwalili. Stefan Popławski „zaczął uprawiać” fotogobelin.
Interpretacje fotograficzne współczesności i przeszłości – politycznej, rodzinnej czy społecznej – przedstawione za pomocą sizalu przez wybitnego poznańskiego twórcę, podziwiać można do końca bieżącego miesiąca; Gazeta Lubuska 18.06.1998.
Jak mówi sam autor, do zdjęć znanych fotografików sięgnął między innymi po to, by fotografii nadać inny sens. Ponadto uważa, że fotografie i tkaniny mają podobną fakturę – ziarno.
Najbardziej przejmującą pracą na gorzowskiej wystawie jest rzeźba „Abiturientus” – trzy ludzkie postacie leżą przykryte całunami, spod których wystają jedynie stopy. Pierwsza ma wyraźny kształt embrionu, dwie następne są coraz bardziej zdeformowane. – Impulsem była śmierć Grzegorza Przemyka – tłumaczy Stefan Popławski. Na wystawie pokazano także gobeliny na podstawie kadrów ze znanych filmów oraz o tematyce sportowej; Renata Ochwat, Gazeta Zachodnia Nr 135/ 10-11. 06.1998 r.
Gobeliny to najszlachetniejsza, klasyczna forma tkaniny artystycznej i dekoracyjnej. Znane od wieków (w XIV –XVII w. jako arrasy) zdobią królewskie pałace, gmachy publiczne a w domorosłym wykonaniu nawet wiejskie chaty. Współcześnie jednym z najbardziej uznawanych artystów w tej dziedzinie sztuki jest bez wątpienia Stefan Popławski.
(…) Wchodzących tam, już od progu witają wielkie płaszczyzny gobelinów, przeważnie dwukolorowe o wyraźnym rysunku postaci traktowanych sylwetkowo, z tkaniem czerni na pomarańczowym tle. Gobeliny Popławskiego choć figuratywne i czytelne w obrazie, niewiele mają wspólnego z klasyką gatunku. Nie są tkane cienką wełną, czy nicią jedwabną, a najczęściej sznurkiem i sizalem. Jego prace bardziej przypominają plakaty, z oryginalnym liternictwem a nawet utkanym podpisem autora. Ale oryginalność dzieł Popławskiego wynika przede wszystkim ze źródeł inspiracji: nie natura, nie wyobraźnia, nie malarstwo, a fotografia jest tu na krosnach przenoszona i artystycznie przetworzona. Tkacz równie chętnie sięga po fotografie upamiętniające wydarzenia historyczne i polityczne z lat 1937 – 1977, co współczesne, jak po kadry filmów Felliniego, Borowczyka i Cernovej.
Interpretując owe fotografie na tkaninach, Popławski znalazł cechy niby wspólne dla obu gatunków np.: „ziarnistość” czy panchromatyczność oraz możliwość operowania formą negatywu i pozytywu dla oddania klimatu zdarzenia, a także ostrością, kontrastem i światłem oraz możliwością monumentalizowania obiektu poprzez powiększenie. To wszystko artysta poddaje dopiero teraz próbie wyobraźni tworząc swoją własną koncepcję plastyczną tkaniny – obrazu – plakatu, który oddziaływuje na odbiorcę głęboko refleksyjną interpretacją moralnej i politycznej sytuacji świata zarejestrowanej wcześniej na fotografii; Ireneusz Krzysztof Szmidt, Arsenał 7, Plastyka, VII / VIII ’98.