MENU

Wystawy

EWA PARADOWSKA-WERSZLER - TKANINA ARTYSTYCZNA

Galeria BWA
 
„W POSZUKIWANIU PORZĄDKU RZECZY”
 
LUTY 
 
Ewa Paradowska-Werszler urodziła się w 1942 roku w Warszawie. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu na Wydziale Architektury Wnętrz. Dyplom magistra Sztuki otrzymała w 1967 roku. Zajmuje się sztuką włókna i aranżacją przestrzeni. W 1972 roku założyła Grupę Tkactwa Artystycznego „10x TAK” we Wrocławiu. Od roku 1974 jest inicjatorem i kuratorem Międzynarodowego Pleneru-Symnpozjum „Warsztat Tkacki-Kowary”. W 1978 roku zorganizowała Pracownię-Galerię Tkacką „Na Jatkach” we Wrocławiu, którą od 1991 roku samodzielnie prowadzi. Od 1991 roku należy do European Textile Network. W 1991 roku założyła Fundację na rzecz Rozwoju Wrocławskiej Tkaniny Artystycznej, gdzie pełni funkcję Prezesa. W 1992 roku założyła we Wrocławiu „Wrocławski Ośrodek Tkactwa Artystycznego” przy Galerii Tkackiej „Na Jatkach”, w którym prowadzi zajęcia dydaktyczne. Od 1992 roku jest członkiem kuratorium Europejskiego Biennale Tkaniny Eksperymentalnej „Flexible”. W 1992 roku zorganizowała Międzynarodowe Biennale „Małe Formy Tkackie”, które odbywa się w jeleniogórskim BWA.
 
Fascynacja włóknistą materią, jej naturalną urodą i możliwościami plastycznymi dla współczesnych wypowiedzi twórczych pozostała do dziś dominantą większości działań Artystki. To zauroczenie pozwoliło Jej na czerpanie bezpośredniego kontaktu z włóknem, pewności o tkwiącej w nim sile wyrazu, którą trzeba wyzwalać w coraz to nowszych konstrukcjach, za każdym razem innych a przecież przestrzegających prastarych prawideł tkackiego kunsztu.
Wczucie się w różnorodną strukturę tworzywa, czasem miękką i puszystą, to znów zwartą o dużej gładkości lub ostrą i chropowatą o znacznym stopniu rozwłóknienia pozwala na włączenie w proces poznania również zmysłu dotyku. Dzięki czemu wiedza o włóknistej materii ulega poszerzeniu co oznacza dla Artystki głębsze wniknięcie w istotę tworzywa. Nie tylko bowiem warstwa wizualna odgrywa ważną rolę z całą gamą swej ekspresji – kompozycją, kolorystyką, walorem światłocieniowym ale również źródłem emenacji pozostaje sama struktura zbudowana z włókna o określonych walorach dotykowych silnie oddziaływująca na proces odbioru. Powstaje dzięki temu bardziej wszechstronna warstwa zmysłowych doznań. Przy czym są to doznania pozytywne, budzące ufność, przyjazne człowiekowi, czym charakteryzują się obiekty tkane w swej ogromnej większości w tym również autorstwa Ewy Paradowskiej-Werszler.
(…) znajduje ona swój silny refleks w zamiłowaniu do logicznej konstrukcji prac i harmonijnego zastosowania kolorystyki. Dzięki czemu oddziaływują one spokojem i wewnętrznym ładem. Większość Jej kompozycji akcentuje regularne rytmy pionowe i przestrzega symetrii. (…) Autorka ma głęboko zakodowane zasady geometryzmu, które potrafiła jednak przełamywać wprowadzając alternatywne wątki. 
Było to szczególnie czytelne w serii monumentalnych tkanin „architektonicznych” pochodzących z lat osiemdziesiątych gdzie zostały wprowadzone delikatne motywy o treści religijnej stanowiące kontrast wobec mocnej budowy okalających je arkad. Znaczną miękkość wykazywały również powstające w tym okresie miniatury.
Zmianę przyniosły lata dziewięćdziesiąte charakteryzujące się odejściem od poprzedniej gotycyzującej architektoniki i przeciwstawionej jej miniatorskiej finezji. Kompozycje stały się bądź oszczędniejsze, mniej zróżnicowane fakturowo zmierzające ku bardziej rygorystycznej geometryzacji, bądź inne dla kontrastu zaczęły zmierzać w stronę bardziej rozbudowanych układów ornamentalnych. Ponadto pojawiła się tendencja do aranżacji przestrzennych kompozycji tworzonych z szeregów luźno wiszących pasów.
Obok tradycyjnie stosowanej przez artystkę wełny, juty i lnu zaczęły występować również inne tworzywa jak plastik i papier. Te ostatnie znalazły zastosowanie także w miniaturach. Jednak innowacje nie zapowiadają odwrotu od poszukiwań strukturalnych, umiejętnego operowania włóknistą materią z takim wyczuciem formowaną przez minione lata. 
Ewa Paradowska-Werszler należy bowiem do „rasowych” twórców sztuki włókna, dla których tworzywo to niesie nieustanne podniety artystyczne podobnie jak warsztat a eksperymentalne działania z inną materią są jedynie odskocznią, czy polem badawczym.
Prof. Irena Huml, Warszawa lipiec ’95, „ W poszukiwaniu porządku rzeczy”.
 
Tkaniny i obiekty tkackie tej autorki cechuje rygoryzm wyjątkowy: operowanie powściągliwą gamą kolorystyczną, wykluczające stosowanie kontrastów, podporządkowanie formalne regule wertykalizmu; spokojne powtarzanie „raportów”, harmonijność gry faktur i płaszczyzn tkackich, symetria powtórzeń i odbić, przewaga naturalnych i szlachetnych materiałów tkackich. W sensie ekspresji wypowiedzi są to prace klasyczne, intelektualne, nie znoszące niezamierzonej swobody. Jeśli włóknista materia tkanin skłania do bezpośredniego z pracą kontaktu, podobnego jak odruch przeczesywania ręką włosów, to prace Poradowskiej-Werszler zachęcają do najdelikatniejszego przyłożenia ręki zaledwie, wykluczając ekspresyjne w nich buszowanie: konstrukcji doskonałej nie burzy się, to oczywiste.
Prace Ewy Paradowskiej-Werszler na tej wystawie były dla mnie spełnieniem oczekiwań, a „Fasady” i „Astragale” źródłem estetycznych satysfakcji, że umiar i rzetelność, poddane rygorowi wyobraźni, mogą mieć wdzięk tak czarujący; Gabriela Balcerzakowa, Ziemia Gorzowska Nr 8/ 20.02.1997 r.
 
 





wróć