WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK
Galeria BWA
Wystawy towarzyszące:
- XI poplenerowa wystawa tkaniny
- Marian Łazarski – działania plenerowe w fotografii
- tkanina artystyczna Grażyny Brylewskiej (Mała Galeria BWA-GTF)
Właśnie w dużej sali BWA została otwarta jedenasta z kolei wystawa poplenerowa, prezentująca prace zapoczątkowane na ubiegłorocznym plenerze, a kończone przez artystów już we własnych pracowniach.
Od kilku lat wystawy poplenerowe są konkursowe, toteż ekspozycja była poprzedzona obradami jury pod kierunkiem artysty – plastyka Włodzimierza Cygana. Pierwsza nagrodą wyróżniono monumentalną prace wykonaną techniką własną pt. „Karta” Małgorzaty Buczek z Krakowa, drugą przyznano gorzowiance Henryce Zarembie za pracę „Powiew” zaś dwie równorzędne trzecie nagrody przypadły Grażynie Brylewskiej z Krakowa za „nieprzezroczystość rzeczy” i Jolancie Owidzkiej – za zestaw prac.
Gorzowski „Stilon” jako współorganizator funduje własną nagrodę za pracę, która w całości jest wykonana ze sztucznego włókna. W tym roku jej laureatką została Krystyna Czarnocka z Warszawy, która zaprezentowała pracę „Meandry” o niezwykle dekoracyjnych walorach.
Oglądając tegoroczną XI wystawę poplenerową uświadamiamy sobie, jak różne przesłanie niesie ten rodzaj sztuki. W takich pracach, jak np. „Nieprzezroczystości rzeczy” odnajdujemy filozoficzną zadumę, inne – jak np. „Karta” dają szerokie możliwości interpretacyjne, niektóre mają znaczenie przede wszystkim dekoracyjne, jeszcze inne tworzą nastrój, atmosferę, nadającą wnętrzu ciepło i radość. Do takich prac należą np. praca Lilli Kulki z Krakowa „Don’t worry be happy”, czy nagrodzony „Powiew”.
Na aktualnej ekspozycji obok „weterana” plenerów Ryszarda Kwietnia z Krakowa widnieją nazwiska Włodzimierza Sebastiańczyka z Piotrkowa Trybunalskiego (pokazał miniatury o różnej tematyce), Stefana Popławskiego z Poznania (tryptyk „Dzień po dniu”), Wojciecha Jaskółki z Krakowa („Góral”) i innych. Autorzy ci wzbogacili wydatnie tę subtelną i ciepłą sztukę „kobiecą” własnymi odrębnymi środkami wyrazu, czyniąc wystawę ciekawszą i bardziej urozmaiconą. Ich metaforyka i sposób traktowania materiału dostarczają widzom nowych doznań.
Jesiennym wystawcom poplenerowym towarzyszą zwykle wystawy w małej galerii w jakiś sposób łączące się z plenerem – I tym razem jest to indywidualna wystawa jednejz uczestniczek – Grażyny Brylewskiej; Gazeta Lubuska-Magazyn Nr 228/ 30.09.1989 r.
Tegoroczna wystawa podobać się będzie odbiorcom wrażliwym oczekującym od sztuki rodzaju ukojenia,satysfakcji estetycznej, ogólnie zaś mówiąc – miłych wrażeń. Nie zachwyci natomiast snobistycznej części publiczności, węszącej w sztuce za nowinkarstwem i epatowaniem formą dzieła. Większość prac przepiękna, wszystkie chciałoby się mieć w domu i jest to chyba najlapidarniejsza na ich temat recenzja.
Obecna prezentacja wzbogacona jest autorskim pokazem prac Grażyny Brylewskiej. Ta wystawa jest całkowicie inna, nie zaskakuje różnorodnością, a wręcz przeciwnie: jednolitością i konsekwencją artystycznego wyboru. Większość tkanin Grażyny Brylewskiej realizuje w nowatorski sposób tradycję tkaniny drukowanej i malowanej, dokonując czarów za pomocą plam farby drukarskiej rozkładanej nierówno na zgrzebnej fakturze sizalowych splotów.
Grażyna Brylewska, absolwentka malarstwa i tkaniny artystycznej, jest uczennicą Magdaleny Abakanowicz. Potrafiła nie ulec jej indywidualności i wypracować własną formułę twórczości artystycznej. Jeśli Magdalena Abakanowicz buduje swój świat form tkackich na pograniczu gobelinu i rzeźby, to Brylewska odchodzi w innym kierunku i penetruje obszar pogranicza gobelinu i grafiki, pozostając wierna tkaninie przyściennej.
Naturalny kolor sznurka użytego przez artystkę jest znakomitym tłem dla czerni farby i przypomina pożółkłą tekturę starych zdjęć. Artystka z dużą konsekwencją przedstawia zbliżone stylistycznie tkaniny poczynając od miniatur na dużych formach przyściennych kończąc; Gabriela Balcerzakowa; Ziemia Gorzowska Nr 40 (499) / 06.10.1989 r.