MENU

Wystawy

STEFAN ARCZYŃSKI - FOTOGARFIA

WRZESIEŃ

Mała Galeria BWA-GTF

„DRZEWA”

Stefan Arczyński urodził się 31 lipca 1916 w Essen, polski fotografik. Urodzony w Niemczech w rodzinie emigrantów z Wielkopolski, fotografią zainteresował się już w młodości, w szczególności fotografią sportową. Wykonywał m.in. zdjęcia podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1936 w Berlinie. Od 1934 uczył się zawodu, a później podjął pracę w usługowym zakładzie fotograficznym w Essen. Po wybuchu wojny wcielony do Luftwaffe i skierowany został do Francji; tam zajmował się opracowywaniem fotografii lotniczych. Później przeniesiony do piechoty trafił na front wschodni na Ukrainę. Także i tam nie rozstawał się z aparatem fotograficznym i robił zdjęcia podczas wojny z ZSRR. Ranny pod Stalingradem trafił do sowieckiego lazaretu i do niewoli. Przeżył, a dzięki temu, że był członkiem Związku Polaków w Niemczech i mógł to udowodnić został w 1946 przekazany Polsce. Po przebyciu polskiego obozu przejściowego uzyskał obywatelstwo polskie i osiedlił się w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku, gdzie prowadził zakład fotograficzny. W roku 1950 przeprowadził się do Wrocławia; otworzył tu fotograficzny zakład usługowy. W 1952 poznał Lidię Cichocką, artystkę baletu Opery Wrocławskiej; dwa lata później wziął z nią ślub. Mieszkając we Wrocławiu włączył się w działalność Wrocławskiego Towarzystwa Fotograficznego (m.in. uczył fotografowania), potem został też członkiem ZPAF. Jego fotografie dokumentujące odbudowę Wrocławia i Dolnego Śląska publikowane były m.in. przez "Ossolineum", jak również inne wydawnictwa. Wykonywał zdjęcia na okładki czasopism i do widokówek; fotografował także sztukę – balet i teatr, liczne są też portrety, szczególnie żony Lidii. Dużo podróżował po świecie, obok zdjęć z różnych regionów Polski ma w swym dorobku także fotografie z licznych krajów Europy oraz m.in. z Chin, Indii, Afryki i USA. Jego cykl "Drzewa" to jedne z najpiękniejszych zdjęć przyrodniczo-krajobrazowych. W wywiadzie, którego udzielił w 1978 roku magazynowi "Foto" powiedział: "Będąc w Kalifornii poczułem się zaskoczony, urzeczony i bezradny wobec różnorodności drzew, bogactwa ich form i faktur".
 
"Nigdy nie goniłem za modą. Wyrosłem z rzemiosła, bo ono daje poczucie pewności, że to, co robię nie budzi zastrzeżeń. Może się jednym podobać to, drugim tamto, ale kwestia warsztatu nie może budzić żadnych wątpliwości. Polecałbym wszystkim młodym fotografującym starą szkołę dobrego rzemiosła, a potem - odważne i konsekwentne przedstawianie własnej wizji świata".
Stefan Arczyński
 

wróć