"ROBOKEEPER"
wystawa czynna do 17.01.2010 r.
Podczas otwarcia wystawy została wręczona Zdzisławowi Sosnowskiemu Złota Pilka Prezydenta Miasta Gorzowa Wlkp. Poniżej relacja fotograficzna z wernisażu, który odbył się 19 grudnia 2009 r. w Miejskim Ośrodku Sztuki przy ul. Pomorskiej 73.
Goalkeeper vs Robokeeper Zdzisława Sosnowskiego
Początki aktywności i kariery medialnej Zdzisława Sosnowskiego sięgają trudnych lat po drugiej wojnie światowej. W 1946 roku grał na pozycji bramkarza w Polonii Warszawa i zdobył z tym klubem Mistrzostwo Polski. Dawał wyraz odrodzeniu polskiej ligi po trudach wojennych i przyczyniał się do postawienia rodzimego futbolu w szeregu pretendentów do europejskiej czołówki. Sukcesy na arenie sportowej, mimo że bardzo wczesne, wybitne i obficie udokumentowane w prasie z epoki a współcześnie w Internecie, z największym odzewem spotkały się dopiero w latach 70 – równolegle z globalnymi sukcesami polskiej piłki.
Sosnowski w międzyczasie, grając w najlepszych polskich drużynach, w tym w Legii Warszawa, rozwijał talenty artystyczne. Niebawem trudno było oddzielić obie profesje. Kim był, kim jest Sosnowski bardziej – piłkarzem czy artystą? Piśmiennictwo popularne wyprodukowało niezliczoną ilość informacji, które nie pozwalają na jednoznaczne oddzielenie kreacji piłkarskiej i artystycznej - obie zbudowały go jako postać - bohatera.
Już jako student PWSSP we Wrocławiu (wtedy grał w Śląsku Wrocław) był wyróżniającym się animatorem postkonceptualnego ruchu neoawangardy. Do sukcesów w tej dziedzinie należą: zainicjowanie grupy artystycznej o nazwie Galeria Sztuki Aktualnej i współpraca z grupą Permafo. Pochłonęły go badania języka kreacji w oparciu o film i fotografię. Podejmował analizy zależności między rzeczywistością a artystyczną reprezentacją. Zrezygnował z metafory i opowieści w zakresie działania artystycznego. Doprowadzał do rozumienia dzieła poprzez strukturę jego medium. Zderzył się wreszcie z falą krytyki ze strony starszego pokolenia krytyków i artystów, którzy widzieli w nowym ruchu zagrożenie swojej pozycji.1
W połowie burzliwej dekady lat 70., jako Goalkeeper, był postacią ogólnie rozpoznawaną, zarówno w świecie sportu jak i sztuki (kierowanie Galerią Współczesną a później Galerią Studio w Warszawie). W szarej rzeczywistości PRL wyróżniał się strojem i zachowaniem. Był widywany w ciemnych okularach, białym garniturze, kapeluszu i z ogromnym kubańskim cygarem w zębach. Ten daleki od tradycyjnego image przysparzał mu pewnych trudności w akceptacji ze strony tzw. środowiska. Nowatorskie emploi, niechętnie akceptowane w konserwatywnych kręgach, bronił ponadprzeciętnymi wynikami. Respekt względem jego osoby pozwolił mu bez konsekwencji grać w nieprzepisowym stroju bramkarza – w garniturze.
Fama o umiejętnościach rosła wraz z otoczką blichtru przynależną gwieździe. Istnieje o tym dokument - klasyczny już dla neoawangardy film Goalkeeper. Film rejestrujący popisy piłkarskie Sosnowskiego, okazał się opowieścią o gwieździe futbolu, przełamywał też konwencje artystyczne. Zdaniem krytyków film jest pierwszym świadomym w rodzimej sztuce wykorzystaniem języka mass mediów w kreacji artystycznej.2 Dokument i zarazem film artystyczny, operował dwoma kodami, czytelnymi dla dwóch zazwyczaj niezwiązanych ze sobą środowisk. Sosnowski wkraczał coraz głębiej w świat popkultury – w wyniku wzrostu popularności, ale też pragmatycznie i świadomie. Kreował przez mass media informacje na swój temat, sam też był podatną na manipulację informacją. Jego poza, postawa i osobowość została w dużej mierze wykreowana przez pierwsze polskie pokolenia zapatrzone w odbiorniki telewizyjne i owładnięte marzeniami o konsumpcyjnym stylu bycia i życia. Goalkeeper Sosnowskiego stał się ikoną i symbolem lat 70. Stał się też symbolem sztuki lat 70. Brał udział z sukcesami chociażby w X Biennale Młodych w Paryżu w 1977 roku.
Trudne czasy po wprowadzeniu stanu wojennego Sosnowski spędził na emigracji w Paryżu. Dostosował swoje słowiańskie imię do standardów języka francuskiego, podpisując się odtąd Ghislave. Nie porzucił żadnego z zawodów – pozostał artystą, animatorem, również marszandem i piłkarzem.
W dziedzinie sztuk wizualnych, eksperymentując w zakresie filmu, instalacji czy audioartu, odstępując nieco od kreacji Goalkeepera, ugruntował jego legendę – mit pierwszego polskiego supersportowca i superartysty. Nie było to szczególnie łatwe w kontekście ogarniającej świat nowej ekspresji malarskiej spod znaku transawangardy i Neue Wilde, z natury swej bardziej emocjonalnych niż intelektualnych. Sosnowski pozostał w pamięci, jako ekscentryczny bożyszcze i człowiek sukcesu.
Koniec pierwszej dekady XXI wieku Zdzisław Sosnowski świętował udanymi prezentacjami w Polsce, ale również w kilku najważniejszych ośrodkach sztuki światowej. Przybierał w nich pozę artysty w wieku starszym, niegdysiejszego sportowca, proroka. Wydawało się, że rozdział pod tytułem Goalkeeper zakończył się bezpowrotnie, a karty historii sportu i ruchu artystycznego zostały zapisane i zamknięte.3 Wówczas obserwowano renesans zainteresowania nowej krytyki i historii sztuki reprezentowanymi przez niego postawami.4
Większość komet kiedyś wygaśnie i każda sława prędzej czy później przeminie. Okazało się, że opowieść ma jeszcze epilog, a popularny slogan o 15 minutach sławy dla każdego, rozleciał się w swoich podstawach. W oparciu o umiejętności, studia odruchów i zachowań piłkarskich Goalkeepera niemieccy naukowcy stworzyli doskonałego robota bramkarza – Robokeepera. Cyborg skutecznie broni bramki, nie wpuszczając nigdy piłki za białą linię.
Robokeeper w odróżnieniu od Goalkeepera ewokuje inne narracje. O ile postać z lat 70. była idolem, nie tyle znakomicie wyszkolonym sportowcem, co obiektem westchnień kobiet, zazdrości i podziwu ze strony mężczyzn, to Robokeeper pozostaje niezwyciężonym strażnikiem bramki. Surogatem, który jest nieosiągalnym przez człowieka ideałem w swojej profesji. Nowa postać zachowała wiele z cech Goalkeepera. Nadal występuje w kapeluszu i garniturze, chociaż ten zmienił swój krój i kolor wedle aktualnej mody. Robokeeper nie pali cygar. Właściwie nie wiem dlaczego, może dym szkodzi układom scalonym, a może palenie już nie ma sensu… Sosnowski zawsze postępował pragmatycznie.
Różnica zachodzi w porównaniu idola z superbohaterem. Pierwszy jest z krwi i kości ze wszystkimi zaletami i wadami śmiertelnika, który nie jest odporny wobec upływu czasu, drugi wad nie ma. Przesunięcie koncepcji artystycznej zasadza się na przestrzeni pomiędzy eksploracją popkultury a cyberkultury, sztuki sięgającej po najnowsze osiągnięcia w dziedzinie biotechnologii.
Podążając za ciosem, odczuwając każdym centymetrem swojego ciała i umysłu zmiany w autoświadomości kultury i rozwoju nauki, działającej na jej usługach, artysta napisał książkę Goalkeeper Forever. Zobrazował długą drogę kariery piłkarsko-artystycznej. Ten z natury swej podobny do powieści autobiograficznej dokument jest nostalgicznym wglądem w przeszłe sukcesy, odautorskim wyjaśnieniem fenomenu popularności Sosnowskiego i wyznacznikiem celów strategicznych nowej kreacji pod kryptonimem Robokeeper. 5
Kim w obliczu powikłania kreacji jest Zdzisław Sosnowski dzisiaj? Niewątpliwie pierwowzorem idealnego bramkarza-maszyny. Zapewne też tym, co o nim już jest napisane i powiedziane, ale też tym, co będzie wielokrotnie powtórzone. Jedno pozostaje bez zmian w życiu Goalkeepera i Robokeepera – przynależny gwieździe splendor, blichtr i sława.
P.S. Zdzisław Sosnowski zapowiedział swój udział w Euro 2012. Szczegóły jego partycypacji w święcie futbolu są na razie utajnione.
Krzysztof Siatka
1W. Borowski, Pseudoawangarda, „Kultura” 12/1975
2M.in.: M. Gizycki, Foto-art i jego realizacje filmowe w Polsce , „Sztuka” 1/4 1977; B. Stokłosa, Goalkeeper in photo-art, maszynopis, 1977; J. S. Wojciechowski, Filmy Zdzisława Sosnowskiego, 1981; J. Busza, Wobec Fotografii, Warszawa 1983
31,2,3… Avant-Gardes: Film/Art between Experiment and Archive, Warszawa, Bilbao, Londyn, 2007-2008; My Time, Galeria Foto-Medium-Art, Kraków 2008; Teraz!, MCSW Elektrownia, Radom 2008; Goalkeeper Forever, Galeria Piekary, Poznań 2009.
4M.in.: M. Jankowska, Film artystów. Szkice z historii filmu plastycznego i ruchu fotomedialnego w Polsce w latach 1957-1981, Toruń 2002; Ł. Ronduda, Zdzisław Sosnowski – Instrumentalne użycia. Czyli jak skutecznie grać w sztukę w czasach PRL-u, „Piktogram” nr 4, 2006; K. Siatka, I can’t get no satysfaction, „Artluk”, 3(9)2008; Ł. Ronduda, Sztuka polska lat 70. Awangarda, Warszawa 2009; J. Verwoert, Konsumuj! Cokolwiek! Za wszelką cenę! Utopia konsumpcji, która nie musi mieć sensu, „Piktogram” nr 13, 2009
5Z. Sosnowski, Goalkeeper Forever, Poznań 2009.
Zdzisław Sosnowski w sztuce jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Zajmuje się autorskim filmem i fotografią oraz audio art. Łączy kreację z działalnością animatora środowiska artystycznego i teoretyka.
W latach siedemdziesiątych był jedną z najaktywniejszych postaci ruchu neoawangardowego, którego działalność sytuuje się na granicy sztuki pojęciowej i postkonceptualnej. Jako jeden z pierwszych wykorzystywał język kultury popularnej i świadomie kreował własny wizerunek medialno-artystyczny. We Wrocławiu współtworzył grupę artystyczną Galeria Sztuki Aktualnej oraz współpracował z Permafo. Po przeprowadzce do Warszawy, razem z Jackiem Drabikiem i Januszem Haką, kierował Galerią Współczesną. Współorganizował wówczas słynną wystawę Aspekty nowoczesnej sztuki polskiej (1975). W kolejnych latach prowadził Galerię Studio, gdzie prezentował prace m.in. Sol Le Witta i Mario Merza.
Prace artysty pokazywane były na wielu indywidualnych i zbiorowych wystawach m.in. w Galerii Akumulatory 2 (Poznań, 1973), w Galerii Dziekanka (Warszawa, 1973), X Biennale De Paris (1977), Presences Polonaises (Centrum Pompidou, 1983), w Wanda Dunikowski Galerie (Kolonia, 1989) i ostatnio w Galerii Foto-Medium-Art (Kraków, 2008) i Galeria Piekary (2009). O jego twórczości i postawie artystycznej pisało wielu krytyków m. in. Marcin Giżycki, Bożenna Stokłosa, Jan Stanisław Wojciechowski, a ostatnio Małgorzata Jankowska i Łukasz Ronduda. Zdzisław (Ghislave) Sosnowski od 1982 roku mieszka i pracuje w Paryżu.
Zdzisław Sosnowski o swojej działalności artystycznej:
"Uważam pracę artystyczną jako ciągłe poszukiwanie możliwości poszerzenia procesu znakowania. Moja postawa artystyczna jest próbą refleksji nad kontekstem funkcjonowania języka sztuki. Posługuję się procesami logicznymi, technikami i materiałami przemysłowymi, nie "artystycznymi", w celu wyjścia z konwencji dzieła manualnego, unikalnego i mistycznego. Używam multiplikacji, tautologi i semantyki w próbie zmiany znaczenia medium i postawienia odbiorcy w koniecznosci ciagłego definiowania swojej świadomosci sztuki. Od początku mojej aktywności artystycznej zajmowalem się rzeczywistoscią banalną jako materiałem do budowania znaku. Unikając ekspresji odautorskiej starałem się kreować ekwiwalent tej rzeczywistości operując na poziomie jej reprodukcji (film, fotografia, video).
W moim rozumieniu sztuka zajmuje się problemami artystycznymi czyli swoją strukturą, funkcjonowaniem, nieustanną probą samodefinicji i językiem znakowania, a czynnik tworzenia jest niewielkim zakłóceniem toku rzeczywistości. Obecne postrzeganie i ogląd rzeczywistości został ukształtowany przez mass media, szczególnie telewizję. Różnorodność, przemieszczanie i niezwykłość punktów widzenia każdego, banalnego lub niecodziennego zdarzenia, może mu nadać sens z góry zamierzony. Praktycznie obecnie każda wizualna informacja istnieje w kontekście celow politycznych, społecznych czy estetycznych. To samo widziane «oczami» przekazu znaczy za każdym razem co innego. Z drugiej strony nowe narzędzie obróbki przekazu jakim stał się Internet, przyniosło latwość, natychmiastowość i praktycznie nieskończoność dostępu do wszystkich stanów rzeczywistości. Te dwa narzędzia, którymi świadomie i nieświadomie posługujemy się, praktycznie pozbawiły nas jakiegokolwiek statycznego oglądu rzeczywistości i jej oceny.
Cała moja dotychczasowa praca artystyczna polegała na kreowaniu reprodukcji nieistniejącej rzeczywistości (branej za realną dzięki przekazowi photo, film – uznanych za jej odwzorowanie). W ostatnim czasie probuję rozszerzyć przestrzeń pracy poprzez wizualizacje struktur modelowania świadomości odbioru przekazu".