MENU

Wystawy

MARTYNA CZECH - JEDNOSTKI CHOROBOWE

Otwarcie 21.11.2025, godz. 18:00
Wystawa czynna do 4.01.2026
Kurator: Adam Andrzejewski

Udręka, rozpacz, rezygnacja, fobia, psychoza, odrealnienie.
 
Choroba rozrywa rytm życia. To co, codziennie, rutyna czy prozaiczność zostaje zakwestionowane przez stan nowy, wyjątkowy. Szok towarzyszący diagnozie jest rozdzierający. Trzeba się do niego przystosować, oswoić. Utarte i znajome schematy dnia codziennego blakną w swojej cichej sile, a powtarzalność rzeczy czy zdarzeń nie dostarcza już bezpieczeństwa.
    W swoich najnowszych obrazach Martyna Czech przeżuwa rozmaite wymiary stanu chorobowego, analizuje, indywidualizuje, a następnie wypluwa na płótno. Gęsta wydzielina zastyga wyłaniając obraz. Tak, przetworzony, skondensowany, ciężki materiał przybiera formę uczuciową. Nie są to przyjemne uczucia. A raczej: odpychające, wstrętne, wstydliwe, bolesne. Artystka brutalnie, acz szczerze oddaje sprawę z tych emocji. Obrazy, za pomocą dynamicznych, nieznoszących sprzeciwu, pociągnięć pędzla nabierają realności i uniwersalności. Nie jest istotne tutaj oddanie detalu, lecz przywołanie danej emocji i przerzucenie jej na widza. Nie ważne kto choruje, choruje tak samo. Choroba, pomimo rozmaitych przyczyn, ostatecznie przybiera podobne formy.
    Wizja przyjęta przez Czech jest co najmniej ambiwalentna. Kreśli ona rzeczywistość, w której wszyscy żyjemy w jakiejś wielkiej psychozie. Niemożliwość realizacji siebie, swoich pragnień, ujawnia jednostce jednoznacznie tragiczny krajobraz. Zdewastowana psychika odbija się na fizyczności: bladość postaci, świdrująca pustka w malowanych oczach. Szaleństwo nie jest jednak do końca zbiorowe. Szukanie pocieszenia u innych osób, w podobnym stanie, jest bezskuteczne. Świadomość niemożności wspólnotowego przepracowania traum i fobii, powoduje jeszcze większe zapadanie się człowieka w sobie samym. Tak rozumiane społeczeństwo jest zbiorem chorych jednostek pozbawionych komunikacji między sobą.
    Choroba staje się nową rzeczywistością. Uczymy się jej reguł, aby przetrwać i jakoś funkcjonować. Jeśli doszukiwać się u Czech pozytywnego aspektu, to znajdziemy go w wolności ekspresji bólu i przytłoczenia. Artystka zaprasza nas do wykrzyczenia, wyrzygania tego co w nas jest. Może ktoś znajdzie w tym otuchę.
Adam Andrzejewski

Martyna Czech - ur. w 1990 roku w Tarnowie. Jest absolwentką malarstwa ASP w Katowicach. Dyplom obroniony z wyróżnieniem w 2017 r. W 2015 r. była laureatką Grand Prix - Nagrody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 42 Biennale Malarstwa „Bielska Jesień” w Bielsku-Białej, w 2017 r. Laureatka Talentów Trójki 2017, w 2019 roku była nominowana do nagrody Paszporty Polityki. W sztuce zajmuje się krytyką świata ludzkiego w oparciu o własne doświadczenia. Porusza ją cierpienie zwierząt. Jest bystrym obserwatorem relacji między światem zwierząt i ludzi. Interesują ją sytuacje, w których zderzenie tych dwóch światów powoduje ból i cierpienie. Gdzie jest granica ludzkiej wytrzymałości na ból psychiczny, czy istnieje? Szczera, odważna, unika schematu. Porusza uniwersalne i ponadczasowe tematy.

 


wróć